image image image

Ola i Pati w Przemyślu

Wreszcie udało się namówić pannę A do sesji ze starszą siostrą. Kilka całkiem ładnych zdjęć udało się nam popełnić. Okazało się, że Arboretum, które miało być naszym głównym ‘bohaterem drugoplanowym’ i które zostawiliśmy sobie na najlepszą dla fotografii porę dnia, zamykają o 18.00! A my zjawiliśmy się przed bramą, zwarci i gotowi o 17.30… Byliśmy bardzo rozczarowani..  Cóż, nie zawsze to, co wydaje się oczywiste, takim jest. Ale jeszcze tam wrócimy! Nasze przemyskie plenery – rynek i schody.. prawie jak hiszpańskie! Park na wzgórzu zamkowym …  

i kopiec, na którym przez chwilę  mieliśmy przepiękne, ciepłe słońce.