image image image

Zimowy ogrodnik

Nie zadzwonił na wieży dzwon na Anioł Pański,
Ażeby nie zbudzić uśpionej jabłoni.
Po co w sen się wdzierać, po co próżno dzwonić,
Kiedy śni o młodości tu, w Hucie Polańskiej?
 
Cisza do niej podchodzi by ją w siebie wtulić,
Lekko dłonią poprawia puchową pierzynę
I na koniec z niej zrzuca złocistą drobinę,
Dobrze wie, że tym gestem dzisiaj mnie rozczuli.
 
Wiem, że o mnie śni jabłoń w mroźny dzień styczniowy,
Tylko tak mogę wrócić do mojego drzewa,
Jako duch wędrujący, ogrodnik zimowy
 
Pod błękitną kopułą wysokiego nieba.
I rozumie mnie cisza i ten dzwon spiżowy.
Mnie, kochane drzewo, dużo snów twych trzeba.

Waldemar Tokarczyk

28 stycznia 2018